wtorek, 27 maja 2014

Brakuje

Juz powoli brakuje mi sily.

Znowu zawiodłam

I znow ich wszystkich zawiodlam. Tylko zawodze innym.
Ech...mialam kiedys siostre, byla ode mnie z dwa lata mlodsza. Gdy sie urodzila od razu umarla mialam wtedy z dwa lata i nigdy jej nie widzilam, ale mysle ze lepiej by sie wszystkim zylo gdybym ja byla na miejsu mojej siostry, a ona by zyla.
I znowu wylewam moje uczucia tutaj a nikt z moich znajomych, rodziny nie wie o tym, o moich prawdziwych uczuciach.
Moze i dobrze.
Tak, jest dobrze gdy nie wiedza.
Nie chce ich tylko znowu niepotrzebnie martwic.

piątek, 23 maja 2014

Tchórz ze mnie

Hej piszcie do mnie w komach na tym blogu.
Żebyśmy mogli się porozumiewać i takie tam ...
Powiedzcie co o tym wszystkim myślicie, bo ja już nie wiem.

Tak bardzo brak mi Kasi.
Tak bardzo za nią tęsknie ;(
Płacze za nią.
Jestem taka żałosna.
Powoli zaczynam się siebie brzydzić.

Jebane życie.

wtorek, 20 maja 2014

Siła

Jestem otaku i często uciekam do tamtego świata, ale anime i mangi dają mi siłę. Oczywiście te mądre z przekazem tak jak i muzyka.
Kocham muzykę, anime, mangi, Japonię i wszystko co jest z nią związane i kocham zwierzęta <3
Największą siłę daje mi anime i manga "Naruto"(pierwsza seria) i "Naruto Shippuuden"(druga seria).
Naprawdę jest mądre, pomijając niektóre momenty xD

Nawet ...

Nawet jak chce komuś się z czegoś zwierzyć to nagle sobie uświadamiam, że nie mam do kogo z tym iść.
Chociaż rodzice zachowują się jak się zachowują względem mnie i tak ich kocham z całego serca. Przez to że tak nie chodzę do szkoły to się martwią i ranię ich. A to mnie bardzo boli, że ranie osoby bliskie memu sercu.

poniedziałek, 19 maja 2014

To i tak nie wszystko

Nie wiem za bardzo co pisać i od czego zacząć. Więc jak to się mówi "Jak nie wiesz od czego zacząć, zacznij od początku", więc spróbuje tak zrobić.

Od przeczkola przyjaźniłam się z Aneta, jest ode mnie o 2 lata starsza. Była moja pierwsza prawdziwą przyjaciółka, potem doszła do naszej dwójki Krysia (w tym samym wieku co Aneta), także stała się prawdziwą przyjaciółka dla naszej dwójki. Mijały lata,  stałyśmy się dla siebie jak siostry. Aneta i Krysia poszły do gimnazjum i chyba na pierwszym lub drugim roku gim. przeniosła się do ich klasy taka Ela. Także się zaprzyjaźniłyśmy, ale Niunia(Ela) bardziej trzymała się Anety. Ela już miała problemy z prawem, piła i paliła. I nasza trójka(ja, Krysia i Aneta) zaczełyśmy pić i palić. Ale w końcu Ania i Krysia zaczęły się często kłócić i byłam po obojgu stronie. Kochałam je obie...niee..ja je dalej kocham. Z Anetą już nie przyjaźnie się od paru lat. Noo.. wracając do tematu. W końcu doszło do tego, że podzieliłyśmy się na dwie grupy. Ja i Krysia , Aneta i Ela. Jeszcze się przyjaźniłam z Anetą i Elą, ale one mnie już po mału odrzucały. Straciłam moją najukochńszą przyjaciółkę. Dalej nie mogę tego sobie wybaczyć. Z Krusia dalej się przyjaźniłyśmy i wspierałyśmy się nawzajem. Po roku czy jakoś tak, na nasza ulicę(moja i Krysi - mieszkamy na tej samej ulicy) wprowadziła się do babci z mamą Magda, była rok młodsza ode mnie. I tak ja Maro(Magda) i Krysia się poznałyśmy i zaprzyjaźniłyśmy. Maro zawsze bardziej lubiła Krysie. Aż po dwóch latach coś sie spieprzyło i ona wyjechała z miasta i zamieszkała gdzie indziej. Nawet nie utrzymujemy kontaktu już od niecałego roku, albo całego. I straciłam kolejną ukochaną osobę w moim życiu. Krysia stała się dla mnie najważniejsza. Przez cała naszą znajomość, ani razy się nie pokłóciłyśmy. Zawsez o siebie dbałyśmy, aż też się zjebało i praktycznie się nie widzimy i nie utrzymujemy kontaktu. I straciłam najważniejszą osobe w moim życiu. Zawsze planowałyśmy zamieszkać razem. Kocham ją, ale ostatnio zauważyłam, że nie tak jak powinno się kochać przyjaciółę. Nie wiem czy jeszcze uda mi się odzyskać jej przyjaźń. Nigdy jej nie wyznam, że jestem bi i się w niej zkochałam. Wystarczy mi przyjaźń. Jej obecność.
Noo i mój dziadek jest alkoholikiem i zawsze są kłotnie w domu. Jest nas 6 w domu. Ja, mama, tata, babcia, dziadek i wujek. Babcia uważa, że jestem tylko kłopotem i przynosze wstyd rodzinie. Ona mi to powiedziałą. Tata czesto na mnie krzyczy. Czasem z mamą mnie biją. Jestem zagrożona i najprawdopodobniej nie przejde do następnej klasy. Mam chory brzuch, który codziennie daje o sobie znać okropnym bólem. I dlatego moge nie zdać. Bo często nie chodze do szkoły. Jestem nic nic niewarta.

Tu i tak mało moich uczuć i nie wszystkie problemy. Może kiedyś się przed kimś naprawdę otworze. Mam nadzieje.

Więc witajcie

Hej, nie wiem czy ktoś to wgl będzie czytać *.*
Ale powoli mnie to przygniata, ta rzeczywistość. Wiem mam dopiero 15 lat i jeszcze mało wiem o tym świecie, lecz już wiem, że nie jest taki idealny jak w dzieciństwie to sobie wyobrażaliśmy. Ten świat jest jak potwór, który zjada moje serce.
Jestem bardzo nieśmiała i nikt nie wie, że tak myślę o tym świecie. Nie zdradzam  nikomu moich prawdziwych uczuć, boje się. Na co dzień jestem uśmiechnięta, ale nigdy nie zdradzam innym co mnie trapi. Chyba nikt tego nie zauważył z moich rówieśników, ale jestem zamknięta w sobie. Zdaje sobie z tego sprawę, ale jakoś nie umiem się przemóc.
Mam wam tyle do powiedzenia.
Boje się, że i wy mnie odrzucicie, ale mniej boli od obcych ludzi niż na tych na których mi zależy.
Zawsze myślę, że jestem gorsza od innych i choć wiem, że nie powinnam tak myśleć to inaczej mi trudno.
Mam jeszcze historie mojego krótkiego życia do napisania wam. Nie wiem co sobie o mnie myślicie gdy to czytacie, ale ja pisze tu szczere rzeczy, te z którymi mierze się na co dzień.
Kiedy indziej albo jeszcze dzisiaj napisze co tak bardzo zmieniło i w tak krótkim czasie mój pogląd na cały świat, który nas otacza.